W pochmurną niedzielę 12 października 2014 roku o godzinie 15.00 na obiekcie sportowym w Małkini ulica Kolejowa odbył się mecz piłkarski pomiędzy miejscowym MKS MAŁKINIA a ULKS GOŁĄBEK. Drużyna ULKS GOŁĄBEK jest beniaminkiem w rozgrywkach ligowym o Mistrzostwo Klasy A. Piłkarze gości na to spotkanie przyjechali z nadzieją odniesienia pierwszego zwycięstwa na wyjeździe w tym sezonie lub urwania 1 punktu niedawnemu „spadkowiczowi”.
Od pierwszego gwizdka arbitra Pana Tomasza Seredziuka nasza drużyna przystąpiła do falowych ataków na bramkę gości. Już w 2 minucie wybornej okazji na strzelenie bramki otwarcia wyniku nie wykorzystali nasi piłkarze. Damian Dębkowski poszedł przebojem mijając dwóch obrońców rywali do końcowej linii boiska i wrzucił futbolówkę wzdłuż linii 5 metrów. Nikt z naszych piłkarzy nie przeciął tego podania a wystarczyło dostawić tylko nogę a futbolówka sama by wpadła do pustej bramki. Początek spotkania zapowiada się ciekawie. Na następną akcję nie musieliśmy długo czekać, bo już w następnej minucie Cezary Maliszewski wykłada piłkę Arkadiuszowi Borowemu, który oddaje bezpośredni strzał na bramkę. Niestety jego strzał o włos mija słupek bramki rywali. W 5 minucie arbiter tego spotkania dał się złapać na symulowany faul. Zasugerował się krzykiem boleści piłkarza gości (Nr 13), że mu Cezary Maliszewski przetrącił nogę. On po prostu upadł ocierając się o nogę naszego piłkarza. W dalszej części spotkania jeszcze nie raz sugerował arbitrowi, że jest brutalnie faulowany(na aktora się nadaje), ale na szczęście arbiter nie zawsze na to reagował. Ta symulka pomocnika gości kosztowała naszego piłkarza żółtą kartkę. W 7 minucie jest już następna akcja naszych piłkarzy. Arkadiusz Borowy z końca linii boiska wrzuca piłkę na 5 metr a tam Cezary Maliszewski mając przed sobą tylko golkipera gości strzela zbyt lekko prosto w niego. Od początku spotkania zarysowuje się optyczna przewaga naszych piłkarzy. W 11 minucie Maciej Skłodowski dogrywa do Cezarego Maliszewskiego, który ponownie staje przed szansą na zdobycie gola otwarcia. Mija obrońców i strzela znowu w golkipera, który końcami palców paruje jego strzał na rzut rożny. Bramka gości staje się zaczarowana dla naszych piłkarzy nic nie chce do niej wpaść. Piłkarze ULKS GOŁĄBEK umiejętnie się bronią i czekają na swoje okazje. Już w 13 minucie zagrozili naszej bramce. Po przejęciu piłki wyszli z szybką kontrą i napastnik gości oddał nie sygnalizowany strzał na naszą bramkę, futbolówka o 2 metry mija jej słupek. Był to sygnał, że kontry gości będą groźne i trzeba się z nimi liczyć. W 14 minucie Adam Najgrodzki odgrywa piłkę z rzutu wolnego do Cezarego Maliszwskiego a ten przebojem ruszył w pole karne rywali oddając strzał z 7 metrów. Wszyscy już widzieli piłkę w siatce i że to jest bramka a ta jak zaczarowana mija o milimetry pustą bramkę i opuszcza plac gry. Jak pech to pech do czterech razy sztuka. Goście w 15 minucie spotkania wychodzą z kontrą, która kończy się zdobyciem gola. Jest 1-0 dla beniaminka. Nim minęły 2 minuty gry było już 2-0 dla ULKS GOŁABEK. Samobójczego gola strzelił głową Kamil Suszczyński, który nie fortunie przelobował spóźnionego z interwencją naszego golkipera Dominika Sekułę (Dominik zaspał w blokach startowych, gdyby szybciej ruszył do piłki i krzyknął moja, Kamil nie musiał by interweniować głową, choć miał rywala na plecach). Stało się to, że nasza drużyna mając przewagę optyczną nie umiała jej wykorzystać za to goście wykorzystali dwie sytuacje, które pozwoliły im objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Po wznowieniu gry nasi piłkarze rzucili się do odrabiania strat i znowu 100% okazji nie wykorzystał Cezary Maliszewski (ma chłopak pecha), który będąc sam na sam z golkiperem gości zwodem położył go na ziemi i zamiast go przelobować strzela technicznie po ziemi, piłka minęła pustą bramkę o koński włos. W 22 minucie goście wykonywali rzut wolny za pola karnego na strzał bezpośredni zdecydował się ich pomocnik (Nr 13). Uderzył futbolówkę technicznie tuż nad ustawionym naszym murem, ale tym razem Dominik Sekuła wyciągnął się jak struna i sparował futbolówkę na rzut rożny. Była to jego kapitalna interwencja bo futbolówka zmierzała w samo okienko bramki. Goście już podnosili ręce w górę w geście zdobycia trzeciego gola, gdyby ona wpadła mogło by być już po meczu. Na następną okazję goście nie musieli długo czekać. W 30 minucie napastnik gości ogrywa Przemysława Maliszewskiego i wrzuca piłkę przed naszą bramkę. Tu fatalnie kiksuje drugi napastnik gości mając przed sobą pustą bramkę źle uderza dograną futbolówkę, która mija o centymetry nasza poprzeczkę. Od 22 minuty to goście mają większą ochotę do gry i zaczynają narzucać swój styl. Z boku trener Zbigniew Suchodolski robi co może aby pobudzić swoich chłopaków do lepszej gry. Goście są na fali i w 33 minucie na strzał z dystansu decyduje się piłkarz rywali. Jego strzał ląduje na słupku naszej bramki. Wreszcie po długim marazmie i oddaniu inicjatywy gościom nasi piłkarze w 35 minucie przeprowadzają groźną kontrę. Na strzelenie gola kontaktowego ma okazję ponownie Cezary Maliszewski. Jego strzał blokuje niestety obrońca gości, który o mały włos nie strzelił sobie bramki samobójczej. Po obcierce od obrońcy futbolówka jak zaczarowana mija pustą bramkę rywali. W 39 minucie pada wreszcie kontaktowa bramka dla naszej drużyny. Jej autorem jest aktywny na boisku Cezary Maliszewski. Asystę zalicza nasz kapitan Adam Najgrodzki, który przechwytuje w środku boiska piłkę i odgrywa do wychodzącego na czystą pozycję Cezarego Maliszewskiego. Cezary idzie przebojem na bramkę rywali, kładzie zwodem ich golkipera i strzela technicznie do pustej bramki. Nareszcie dopiął swego. Jest to jego pierwszy gol w sezonie. Do przerwy wynik już nie uległ zmianie prowadzenie utrzymali piłkarze ULKS GOŁĄBEK 2-1. Po wznowieniu gry w drugiej połowie piłkarze ULKS GOŁĄBEK postawili zasieki obronne chcąc utrzymać korzystny wynik i od czasu do czasu groźnie zaatakować naszą bramkę. W 53 minucie piłkarze MKS MAŁKINIA wychodzą z kontrą na bramkę rywali. Kontra kończy się zdobyciem wyrównującego gola, którego autorem jest Arkadiusz Borowy. Jest to jego 10 gol w sezonie. Asystę zalicza ponownie Adam Najgrodzki, który wyśmienicie wyłożył futbolówkę do wychodzącego lewą stroną boiska Arkadiusza Borowego. „Borówka” mija obrońcę rywali i będąc sam na sam z golkiperem gości dokonuje formalności strzelając gola, który naszej drużynie daje remis. Jest 2-2. Nasi piłkarze złapali wiatr w żagle i w 55 minucie 100% setki nie wykorzystuje Arkadiusz Imiński. Asystę mógł zaliczyć Arkadiusz Borowy, który idealnie odegrał do Arkadiusza Imińskiego, będącego sam na sam z golkiperem gości. „Dexter” zwodem go położył na ziemi i zamiast lobować piłkę nad nim szukał swojej lepszej nogi. Było już za późno na oddanie skutecznego strzału i objęcia prowadzenia. Szkoda nie wykorzystanej szansy. Chwilę późnie podobną sytuację miał Damian Dębkowski. Odebrał piłkę obrońcy, zamarkował strzał, na który zareagował golkiper gości odsłaniając pustą bramkę. Damian mógł lepiej przyłożyć się do tego strzału, po jego uderzeniu piłka mija pustą bramkę i opuszczając plac gry. „Co ma wisieć nie utonie” jest takie stare polskie przysłowie. W 60 minucie idzie ponownie kontra na bramkę rywali. Przy piłce jest Kamil Suszczyński, który dośrodkowuje w pole karne gości. Rywale chcą ustawić pozycję „spalonego”, ale to im nie wychodzi, bo za ich pleców wybiega Cezary Giziński i rusza do szybującej piłki, którą łapie golkiper gości. Była to jego fatalna interwencja, gdyż opadając już z piłką w dłoniach uderza w plecy Cezarego Gizińskiego i wypuszcza ją z rąk. Cezary zorientował się, że nie ma gwizdka arbitra umieścił futbolówkę w pustej bramce gości. Obejmujemy prowadzenie w tym spotkaniu. Jest 3-2 dla MKS MAŁKINIA. Przy tej pechowej interwencji golkiper gości nabawił się urazu kolana, źle upadł na murawę (mogły mu pójść wiązadła krzyżowe w kolanie. Po spotkaniu zabrał go ambulans do Szpitala Powiatowego w Ostrowi Maz.). Goście długo protestowali i nie zgadzali się z decyzją arbitra tego spotkania. Pan Tomasz Seredziuk po konsultacji z bocznym arbitrem Panem Januszem Kwaśniewskim uznali, że wszystko było zgodnie z przepisami gry. Arbitrowi głównemu nic więcej nie pozostało jak wskazać na środek boiska tym samym uznając zdobytego gola przez naszą drużynę. Po udzieleniu pomocy medycznej golkiper rywali nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra Pana Tomasza Seredziuka, za co został ukarany żółtym kartonikiem. To nie ostudziło jego rozpalonej głowy, więc arbiter pokazał mu drugi żółty kartonik w konsekwencji czerwoną kartkę i wykluczenie z dalszej gry. Przez to całe zamieszanie przerwa w meczu trwała około 4 minut, które zostaną później doliczone do regulaminowego czasu gry. Po opuszczeniu placu gry przez golkipera gości jego miejsce w bramce zajął piłkarz z pola gry. Po wznowieniu gry w 67 minucie przez Pana Tomasza Seredziuka goście przeprowadzili groźną akcję, która o mały włos nie skończyła się zdobyciem przez nich gola. Wyszli z kontrą (przerwa wybiła naszych chłopców z gry - brak koncentracji). Napastnik rywali widząc wychodzącego z bramki Dominika Sekułę posłał lobem futbolówkę nad nim i gdy wydawało się już, że będzie remis piłka zrobiła kozioł tuż przed linią bramkową i przeleciała nad poprzeczką naszej pustej bramki. Tym razem szczęście było przy nas. Trener Zbigniew Suchodolski widząc co się dzieje cały czas daje wskazówki swoim piłkarzom. W 69 minucie Dominik Sekuła wprowadza piłkę do gry podając do Cezarego Maliszewskiego, ten ciągnie ile sił do przodu mijając obrońców w końcu decyduje się na strzał techniczny w długi róg bramki wiedząc, że w bramce jest zastępca golkipera. Wydawało się, że piłka po jego strzale wyląduje w samym okienku bramkarz gości w ostatniej chwili z trudnościami wybija ją na rzut rożny. W 74 minucie trener Zbigniew Suchodolski dokonuje pierwszej zmiany z boiska schodzi Arkadiusz Imiński a w jego miejsce wchodzi Rafał Siwek. Na bramkę gości sunie atak za atakiem, ale brak jest skuteczności i gościom sprzyja szczęście. W 79 minucie kolejnej setki nie wykorzystują nasi piłkarze. Strzał z bliskiej odległości Cezarego Maliszewskiego instynktownie nogą broni nowy bramkarz gości. Piłka zamiast zatrzepotać w siatce wychodzi na rzut rożny. Piłkarze ULKS GOŁABEK też nie pozostają dłużni naszej drużynie mimo, że grają w osłabieniu jak mają tylko okazję idą z kontrą na naszą bramkę. Wiedzą, że remis jest w ich zasięgu. W 84 minucie arbiter Pan Tomasz Seredziuk wreszcie ukarał pomocnika gości (Nr 13) żółtym kartonikiem za jego niesportowe zachowanie (krytyka pracy arbitra) domagając się przyznania rzutu karnego na jego koledze. Po konsultacji z bocznym arbitrem Panem Grzegorzem Dąbrowskim powziął słuszną decyzję pokazując mu żółty kartonik. W 85 minucie na trybuny został odesłany trener drużyny gości za niesportowe zachowanie. Mecz toczy się dalej. Przed tym zajściem W 80 minucie trener Zbigniew Suchodolski dokonuje drugiej zmiany za Kamila Równego na boisko wprowadza Bartłomieja Sokołowskiego. W 87 minucie znowu szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystuje wprowadzony wcześniej Rafał Siwek, jego anemiczny strzał wyłapuje golkiper gości. Dwie minuty później kolejna groźna sytuacja pod bramką gości, z której powinna paść bramka. Niestety brakuje zimnej krwi naszym piłkarzom i obronną ręką wychodzi golkiper gości. Arbiter o 5 minut przedłuża regulaminowy czas gry. W doliczonym czasie pada czwarta bramka dla naszej drużyny. Jej autorem jest Rafał Siwek. W 94 minucie z autu piłkę wprowadza Bartłomiej Sokołowski podając ją do Arkadiusza Borowego, który z kolei odgrywa do wychodzącego Rafała Siwka, a ten będąc sam na sam dopełnia formalności zdobywając czwartego gola dla naszej drużyny i ustalając wynik meczu. Jest 4-2 dla MKS MAŁKINIA. Takim właśnie wynikiem kończy się to spotkanie.
MKS MAŁKINIA – ULKS GOŁĄBEK 4-2 (1-2)
Bramki: 39’ CEZARY MALISZEWSKI, 53’ ARKADIUSZ BOROWY, 60’ CEZARY GIZIŃSKI, 90+4’ RAFAŁ SIWEK; GOŚCIE;15’ i 17’(GOL SAMOBÓJCZY).
MKS MAŁKINIA: DOMINIK SEKUŁA - PRZEMYSŁAW MALISZEWSKI, KAMIL SUSZCZYŃSKI, CEZARY GIZIŃSKI, KAMIL RÓWNY (80’BARTŁOMIEJ SOKOŁOWSKI) - DAMIAN DĘBKOWSKI, MACIEJ SKŁODOWSKI, ADAM NAJGRODZKI, CEZARY MALISZEWSKI(ŻK) - ARKADIUSZ IMIŃSKI (74’ RAFAŁ SIWEK), ARKADIUSZ BOROWY.