W sobotę przy niesprzyjającej pogodzie i opadach deszczu Juniorzy MKS MAŁKINIA podejmowali na swym obiekcie sportowym piłkarzy LIWI LIW. Było to spotkanie XIII kolejki rozgrywek o mistrzostwo Siedleckiej Ligi Okręgowej Juniorów U-19. Nasz zespół do tego spotkania przystąpił bardzo skoncentrowany i pałał chęcią wzięcia rewanżu na dzisiejszym rywalu za poniesioną dotkliwą porażkę w pierwszym meczu, wtedy było 1-6 w plecy. Po chłopakach było widać, że są mocno zmotywowani i naładowani dodatnią energią, a adrenalina mało im żył nie porozrywa. Dokładnie o godzinie 13.00 arbiter prowadzący te zawody Pan Rafał Wyszomirski dał sygnał do rozpoczęcia spotkania.
Pierwsze minuty to bardzo ostrożna i uważna gra obu zespołów z uwagi na złe warunki atmosferyczne (padał deszcz, murawa śliska, było chłodno), bo żaden z zespołów nie chciał na początku spotkania popełnić fatalnego błędu. Po oswojeniu się z warunkami panującymi na boisku nasi piłkarze coraz śmielej zaczęli atakować bramkę rywali. Już w 11 minucie gospodarze wyprowadzają groźną kontrę na bramkę rywali. W środku pola futbolówkę przejął Maciej Zyśk, pociągnął z nią do przodu w kierunku pola karnego i widząc wychodzącego na czystą pozycję Dawida Kochańskiego odgrywa mu ją a Dawid z pierwszej piłki uderza na bramkę rywali. Jego strzał minął o centymetry poprzeczkę bramki gości. W 19 minucie było już 1-0 dla MKS MAŁKINIA, swego pierwszego gola w tym meczu, a 5 w sezonie zdobył Michał Zawistowski, asystę zaliczył Maciej Zyśk, który odebrał w środku pola futbolówkę rywalowi i podał ją do wychodzącego Michała Zawistowskiego, Michał minął zwodem obrońcę LIWI i oddał mocny strzał zza pola karnego na bramkę gości. Futbolówka po obcierce wpadła do bramki obok zaskoczonego golkipera gości. Po zdobyciu gola otwarcia nasz zespół podkręcił tempo spotkania i przystąpił do zmasowanych ataków na bramkę gości. W 21 minucie powinno być 2-0. Rzut rożny wykonywał Marcin Smolewski, który wrzucił futbolówkę w pole 5 metrów. Golkiper gości bojąc się łapać śliską futbolówkę pięściami przedłużył jej lot. Akcję zamykał nasz lewy obrońca Piotr Grabowski. Jego strzał głową wylądował na bocznej siatce bramki LIWI. Zarysowuje się coraz większa przewaga naszego zespołu nad dzisiejszym rywalem. Piłkarze LIWI bronią swego pola karnego zajadle rozbijając nasze ataki. W 30 minucie jeden z obrońców LIWI fauluje Michała Jarząbka i Pan Rafał Wyszomirski przerywa grę dyktując rzut wolny dla naszego zespołu. Stały fragment gry rozgrywa Maciej Smolewski wykładając piłkę na 25 metr kapitanowi naszej drużyny Mateuszowi Rostkowskiemu, który oddaje strzał na bramkę, po jego strzale futbolówka mija poprzeczkę bramki rywali. W 32 minucie kapitalną akcję przeprowadzili w duecie Michał Zawistowski z Maciejem Zyśkiem. Michał odegrał do wychodzącego na czystą pozycję Macieja Zyśka, Zylu będąc już w polu karnym oddaje strzał, który o włos mija słupek bramki rywali. Golkiper LIWI tylko wzrokiem odprowadził mijającą go futbolówkę zdziwiony, że ona nie wpadła do bramki. Co się odwlecze to nie uciece. W 41 minucie kapitalną asystę zalicza Michał Jarząbek, po której gola zdobywa Bartłomiej Wróblewski. Akcję rozpoczął prawą stroną boiska nasz obrońca Dominik Fidorczuk dogrywając do Dawida Kochańskiego, Dawid przedłuża to zagranie do Michała Jarząbka, który ciągnie do linii końcowej boiska i ładnym lobem wrzuca futbolówkę w pole 5 metrów tam Bartłomiej dostawił tylko nogę i było po herbacie. Jest 2-0 dla MKS MAŁKINIA. W 45 minucie było już 3-0 a swego drugiego gola w tym spotkaniu strzela a 6 w sezonie Michał Zawistowski. Asystę zalicza Maciej Zyśk. Takim wynikiem kończy się pierwsza połowa spotkania. Po zmianie stron grę wznawiają goście, którzy starają się zagrozić naszej bramce, której strzeże Kacper Klamer (dziś Kacper nie miał za wiele pracy) oraz nasza defensywa, którą umiejętnie kieruje Mateusz Rostkowski. Defensorzy coraz śmielej podłączają się do akcji ofensywnych a pomocnicy asekurują ich pozycje. W 51 minucie z rzutu wolnego na strzał bezpośredni decyduje się nasz stoper Marcin Smolewski. Po jego strzale piłka mija spojenie słupka z porzeczką i opuszcza plac gry. W 57 minucie piłkarze LIWI LIW przeprowadzili bardzo groźną i jedyną w całym meczu kontrę, po której mogli strzelić gola kontaktowego. Z głębi własnego pola obrony na dalekie krosowe podanie zdecydował się stoper gości, który widział wychodzącego na czystą pozycję swego napastnika (bardzo szybki). Minął naszego kapitana i ruszył na bramkę. Mateusz Rostkowski nie odpuszczał mu „siedząc na jego plecach”. W bramce Kacper Klamer czekał z interwencją do ostatniej chwili, gdy napastnik zbliżył się do linii 16 metrów wyszedł z bramki skracając odległość. Rywal widząc wychodzącego naszego golkipera i z Mateuszem „na plecach” oddał nie precyzyjny strzał. Futbolówka zamiast wylądować w naszej pustej bramce o metr ją mija i opuszcza plac gry. Nadal jest na zero z tyłu. W 62 minucie dogodną okazję zmarnował Mateusz Rutkowski, który już od kilku meczy nie może się przełamać, aby strzelić gola (na treningach mu wychodzi, w meczu blokada) i w dalszej części spotkania będzie miał jeszcze trzy okazje na przełamanie, ale jak pech to pech. W 67 minucie arbiter Pan Rafał Wyszomirski pokazał czerwień piłkarzowi LIWI za atak od tyłu na nogi Mateusza Rutkowskiego. Tak więc piłkarze gości grają od tego momentu w osłabieniu. W 70 minucie trener Arkadiusz Borowy dokonuje zmiany za Dawida Kochańskiego, który wcześniej otrzymał żółtą kartkę wprowadził na boisko Dominika Sadowskiego. W 78 minucie jest 4-0 dla MKS Małkinia swego 3 gola strzela Michał Zawistowski kompletując HAT TRICKA. Jest to 3 HAT TRICK skompletowany przez naszych piłkarzy w tym sezonie. Asystę zalicza Maciej Zyśk, a w 86 minucie było już 5-0 swego pierwszego gola w sezonie strzela Maciej Zyśk przy asyście Michała Jarząbka. Mimo doliczonego czasu gry wynik już nie uległ zmianie. Bramek, w tym meczu nasz zespół powinien strzelić jeszcze 3 lub 4, gdyby Michał Zawistowski nie grał zbyt indywidualnie a grał z całym zespołem, bo piłka nożna przecież jest grą zespołową. Tak więc rachunki z LIWIĄ LIW zostały wyrównane z nawiązką. W dzisiejszym spotkaniu gospodarze wyglądali na bardziej zdeterminowanych i grali zdecydowanie lepiej. Mimo niesprzyjającej pogody rodzicielski fan klub, choć w okrojonym składzie nie zawiódł. To cieszy, że rodzice też dokładają swoją cegiełkę do historii klubu. Dzięki też należą się pozostałym kibicom, których coraz więcej jest na spotkaniach nie tylko seniorów ale i młodzieży. Po ostatnim meczu ligowym z Wicher Sadowne w dniu 15.11.2014 roku zarząd i trener Serdecznie Zapraszają drużynę i rodziców na spotkanie kończące rundę jesienną w budynku klubowym na stadionie
MKS MAŁKINIA - LIWIA LIW 5-0 (3-0)
BRAMKI: 19, 45 i 78’ Michał Zawistowski; 41’ Bartłomiej Wróblewski, 86’ MACIEJ ZYŚK.
MKS MAŁKINIA: KACPER KLAMER – DOMINIK FIDORCZUK, MATEUSZ ROSTKOWSKI, MACIEJ SMOLEWSKI, PIOTR GRABOWSKI – DAWID KOCHAŃSKI(ŻK)(70’ DOMINIK SADOWSKI), MATEUSZ RUTKOWSKI, MICHAŁ JARZĄBEK, BARTŁOMIEJ WRÓBLEWSKI – MICHAŁ ZAWISTOWSKI, MACIEJ ZYŚK.
10
