Czas na przerwę w rozgrywkach to czas na krótkie podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu juniorów MKS MAŁKINIA. Rundę jesienną nasz zespół prowadzony przez Arkadiusza Borowego zakończył przed swą publicznością spotkaniem z WICHER SADOWNE. To spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem 3-1, co dało nam na koniec piątą lokatę w tabeli. Zdobyliśmy 19 punktów, odnosząc 6 zwycięstw, 1 remis i doznając 7 porażek. Bilans bramkowy to 30 – 28. Jak już wcześniej było wiadomo klub MKS MAŁKINIA od trzech sezonów dopadło widmo kryzysu? Kryzys szczególnie nie oszczędził pierwszego zespołu, czyli seniorów, który osiągał coraz słabsze wyniki grając w Siedleckiej Lidze Okręgowej, czego skutkiem była degradacja do niższej klasy rozgrywkowej – klasy A. Pokłosie tego kryzysu nie ominęło drużyny juniorów, która od nowego sezonu 2014-2015 gra w zmienionym systemie rozgrywkowym (przed reorganizacją grała w Mazowieckiej Lidze Juniorów).
Polski Związek Piłki Nożnej- Wydział rozgrywkowy wspólnie z Okręgowymi Związkami Piłki Nożnej testują nowy system rozgrywek, który polega na tym, że utworzono Centralną Ligę Juniorów z najsilniejszych zespołów MLJ, a w okręgach ligi okręgowe. Zwycięzca ligi okręgowej w rundzie jesiennej awansuje wyżej a spadkowicz z CLJ trafia na jego miejsce. Mecze prowadzone są (OZPN Siedlce) w zależności od drużyn w lidze w dwóch turach, jako mecz i rewanż. Po zakończeniu rundy jesiennej wszystkie wyniki są weryfikowane i na wiosnę gra o awans rozpoczyna się od nowa. Czy ten system zda egzamin? To okaże się w praniu. Tak, więc nasz zespół swoje rozgrywki prowadził w 8 zespołowej Siedleckiej Lidze Okręgowej. Pierwsza tura tych rozgrywek była fatalna w wykonaniu naszego zespołu. W tej turze odnieśliśmy tylko 1 zwycięstwo (dopiero w ostatnim meczu) i doznaliśmy 6 porażek. Zespół strzelił rywalom tylko 8 bramek samemu tracąc aż 20. Na tak słabe wyniki miało duży wpływ pokłosie kryzysu, który dotknął klub. Kilku piłkarzy zrezygnowało z dalszej gry w klubie wybierając grę na ORLIKU, jednego wyeliminowała z dalszej gry poważna kontuzja, która nie pozwala na dalszą grę w piłkę nożną, następny musiał z uwagi na sytuację rodzinną wyjechać za granicę i tam kontynuuje naukę i grę w piłkę. Do kryzysu też przyczynił się wybór nowej szkoły poza Małkinią. Na treningach przed nowym sezonem trener Arkadiusz Borowy miał do swej dyspozycji i to jeszcze zależało od dnia 5 - 8 piłkarzy. Tak, więc przed rozpoczęciem nowego sezonu Zarząd klubu z trenerem mieli ciężki orzech do zgryzienia. Czy przystąpić do rozgrywek, gdy drużyna jest już zgłoszona, czy się wycofać? W przypadku rezygnacji klub poniósłby duże straty finansowe za kary nałożone przez OZPN, natomiast podjąć walkę w okrojonym składzie osobowym to trzeba by było wzmocnić zespół trampkarzami. Właśnie tak zrobiono, aby nie ponieść kar finansowych wzmocniono zespół trzema dobrze zapowiadającymi się trampkarzami osłabiając w ten sposób zespół prowadzony przez Rafała Gorodziejczyka. Tak jak powiedzieliśmy wcześnie pierwsza runda była fatalna w naszym wykonaniu, choć niektóre mecze mimo braków kadrowych stały na dobrym poziomie a o porażce decydowała nie raz różnica jednej lub dwóch bramek. Tylko 2 mecze skończyły się wysokimi porażkami, gdzie rywale strzelili nam po 6 goli. Przełamanie przyszło w ostatnim meczu pierwszej tury rozgrywek. Grając u siebie z WICHER SADOWNE, to my rozgromiliśmy naszych rywali strzelając im aż 5 goli. W tym spotkaniu HAT TRICKIEM popisał się Marcin Sadowski. Przed rundą rewanżową zaczęły pojawiać się promyki nadziei lepszej gry, wiary w zwycięstwo oraz jedność i siła drużyny. Dało się zauważyć, że ślady kryzysu, który tak boleśnie dotknął zespół zaczynają powoli odchodzić w las. To nic, że na mecze wyjazdowe jeździło tylko 12 – 13 piłkarzy, ci chłopcy uwierzyli wreszcie w siebie. Motywacji do lepszej gry dało im zwycięstwo odniesione u siebie. Ponadto duży wkład na opanowanie kryzysu miała też ciężka praca dydaktyczna trenera Arkadiusza Borowego, Zarządu a przede wszystkim i samych piłkarzy. Pomocny okazał się także fan klub rodziców, który w pewnym momencie dołączył się do tej pracy dydaktycznej i mocno wspierał wysiłki trenera i Zarządu jeżdżąc nawet na niektóre mecze wyjazdowe, aby być blisko swych pociech. Nie zapomnijmy też o tej wiernej garstce kibiców, którzy przychodzą na ich mecze. Tak, więc podbudowani na duchu nasi piłkarze rundę rewanżową rozpoczęli od wysokiego „C” pokonując w pierwszej kolejce faworyzowaną POGONI SIEDLCE, która od początku rozgrywek była liderem ligi i właśnie ten zespół awansował wyżej. Tym bardziej nasi chłopcy mogą być dumni z siebie, bo tylko nasz zespół ograł lidera. Później były ciężkie, ale zwycięskie mecze, po drodze porażka z v-ce liderem ORŁEM ŁOSICE i bezbramkowy remis z LKS OSTRÓWEK. Rundę rewanżową zakończyliśmy zdobywając 16 punktów, odnosząc 5 zwycięstw, jeden mecz remisując i doznając jednej porażki. Nasi piłkarze strzelili rywalom 22 gole, samemu tracąc 8. Najskuteczniejszymi piłkarzami w naszym zespole są: Marcin Sadowski i Michał Zawistowski po 7 goli, Bartłomiej Wróblewski – 6 goli. Na uwagę zasługuje fakty, że ci trzej piłkarze zaliczyli HAT TRICKI. Po nich z dorobkiem tylko 2 goli jest Mateusz Rutkowski i jeszcze 8 piłkarzy, którzy zaliczyli po jednym trafieniu. Najlepiej asystującym piłkarzem, po którego podaniu futbolówka znalazła drogę do bramki jest Michał Jarząbek – 6 asyst, po nim Mateusz Rutkowski i Bartłomiej Wróblewski po 5, Michał Zawistowski – 4 a Marcin Sadowski i Maciej Zyśk mają po 3 asysty. Najdłużej pod względem czasu gry na boisku przebywali: Mateusz Rostkowski, Bartłomiej Wróblewski, Michał Jarząbek po 1260 minut, Kacper Klamer – 1250 minut, po nich Maciej Smolewski – 1185, Mateusz Rutkowski – 1170 i Dominik Fidorczuk – 1135 minut. Pierwsza wymieniona czwórka piłkarzy rozegrała wszystkie 14 spotkań rundy jesiennej, następnych trzech piłkarzy rozegrało 13 spotkań. Ze statystyk wynika, że tych 7 piłkarzy stanowiło trzon podstawowego składu drużyny. Następni w kolejce rozegrali mniej spotkań, z których wyeliminowały ich urazy, kontuzje oraz zmiany dokonywane w trakcie meczu. Oni też byli ważnym ogniwem i stanowili o sile drużyny. Jeśli chodzi o grę w duchu fair play to nasz zespól został ukarany ogółem 20 kartkami (9 piłkarzy), w tym było 19 żółtych i 1 czerwona. Najczęściej karanymi piłkarzami przez arbitrów są Mateusz Rostkowski, Dawid Kochański, Dominik Fidorczuk po 3 + 1 czerwona (Dominik Fidorczuk za drugą żółtą), po 2 żółte otrzymali Mateusz Rutkowski, Piotr Grabowski, Michał Zawistowski, Maciej Smolewski. Tyle mówią nam podstawowe statystyki, choć można je jeszcze rozebrać na dalsze elementy, ale wystarczy i tego, co jest, aby zobaczyć obraz drużyny. Teraz chłopcy mają przerwę w rozgrywkach, którą poświęcą na odpoczynek i odrobienie zaległości, i poprawę wyników w nauce a zimą przystąpią do treningów na hali sportowej a jak tylko pogoda pozwoli to i na powietrzu w terenie będą szlifować formę przed nowym wiosennym sezonem. Trzymamy kciuk, „GDY WYGRYWACIE JESTEŚCIE NAJLEPSI, GDY PRZEGRYWACIE JESTEŚMY Z WAMI”
10
