Jest to ostatnia sobota wakacji, już za chwilę rozpocznie się nowy rok szkolny, a tu o nietypowej porze (godzina 11.00). Gdy słońce coraz mocniej praży trzeba rozegrać mecz III kolejki o Mistrzostwo 1 Ligi Wojewódzkiej Juniorów. W ten ostatni weekend lata nasi juniorzy podejmowali przed własną publicznością zespół TYGRYSA HUTA MIŃSKA. Oba zespoły wyszły na murawę skoncentrowane i z myślą zagarnięcia pełnej puli zwycięstwa. W ostatniej kolejce oba zespoły doznały bolesnych porażek. Nasz zespół uległ na wyjeździe BRONI RADOM 9:0, a piłkarze TYGRYSA przegrali u siebie z PILICĄ BIAŁOBRZEGI 6:0. Tym spotkaniem oba zespoły chciały odbudować sobie zachwiane morale. Od pierwszego gwiazdka arbitra głównego prowadzącego te zawody Rafała Wyszomirskiego, któremu na liniach pomagali Tomasz Kowalczyk i Tomasz Ołowski obie ekipy grę rozpoczęły dość spokojnie.
Jako pierwsi wynik meczu powinni otworzyć goście? Groźnie w polu karnym naszego zespołu było przede wszystkim w 5 minucie, kiedy to znakomitej okazji nie wykorzystał napastnik TYGRYSA. Po jego strzale piłka ląduje na poprzeczce. Ta akcja gości podrażniła nasz zespół, który coraz śmielej począł atakować bramkę gości narzucając swój styl gry. W 12 minucie to my powinniśmy teraz prowadzić 1:0. Po zespołowej akcji Mateusza Rutkowskiego z Michałem Zawistowskim, który odegrał w pole karne do wychodzącego Dominika Sadowskiego. Ten ostatni jest podcinany przez obrońcę i arbiter bez wahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów. Wykonawcą rzutu karnego był Michał Zawistowski, ale jego strzał obronił bramkarz gości. W 15 minucie spotkania okazję mieli goście, ale Kacper Klamer był na swym posterunku. Nim upłynęła minuta gry było już 1:0 dla MKS MAŁKINIA. Piłkę do gry wprowadził Kacper podając ją do Kamila Długoborskiego. Ten odegrał do Mateusza Rutkowskiego, który pociągnął środkiem parę metrów do przodu posyłając piłkę w uliczkę do wychodzącego Łukasza Żurawskiego. Łukasz ogrywa obrońcę gości i płaskim strzałem obok bramkarza umieszcza piłkę w siatce. Upływają kolejne 4 minuty spotkania i nasz zespól ponownie się cieszy. Jest 2:0. Autorem strzelonego drugiego gola jest Michał Zawistowski, który po raz drugi wpisuje się na listę strzelców w tym sezonie. Po dalekim wznowieniu gry przez Kacpra Klamer piłkę przy nodze ma Łukasz Żurawski i idealnie w tempo odgrywa do wychodzącego Michała Zawistowskiego, który nie ma kłopotu z pokonaniem bramkarza rywali. Zdobywając gola Michaś rehabilituje się za niewykorzystany rzut karny. Po zdobyciu drugiego gola nasz zespół zaczyna podkręcać tempo, goście pomału zaczynają oddychać rękawami. Pełna kontrola nad przebiegiem gry ze strony naszych piłkarzy. W 35 minucie jest 3:0. Akcję zespołową rozpoczął Maciej Smolewski po przechwycie z prawej strony boiska odegrał piłkę do Łukasza Żurawskiego, który z kolei puszcza w uliczkę Michała Zawistowskiego. Michaś ogrywa obrońcę rywali i z linii końcowej boiska wykłada piłkę na 5 metr do Dominika Sadowskiego. Dominik strzałem z pasówki posyła piłkę między nogami bramkarza gości zaliczając pierwsze trafienie w tym sezonie. W między czasie żółtą kartką ukarany jest nasz stoper Dawid Kochański. Za co? Powód ciągle jest ten sam – za „gatkę”. W 43 minucie zespół TYGRYSA HUTA MIŃSKA od utraty czwartego gola ratuje słupek. Po rajdzie lewą stroną boiska i minięciu dwóch rywali Mateusz Rutkowski decyduje się na płaski kąśliwy strzał w dolny róg bramki z odległości 8 metrów. Po jego strzale piłka uderza w słupek bramki i wychodzi w pole karne. Rafał Wyszomirski o 5 minut przedłuża pierwszą część gry, które okazują się pechowe dla Dawida Kochańskiego. Dawid otrzymuje za głupi faul drugą żółtą kartkę i musi opuścić plac gry osłabiając w ten sposób swój zespół, gdy on do przerwy prowadzi 3:0. Po zmianie stron piłkarze TYGRYSA HUTA MIŃSKA wznawiają grę. Ale to my w 48 minucie grając w osłabieniu strzelamy gola. Po faulu na Łukaszu Żurawskim arbiter przyznaje nam rzut wolny. Odległość od bramki rywala wynosi około 21 metrów. Piłkę ustawia Michał Zawistowski. Po jego silnym strzale bramkarz gości instynktownie broni wybijając piłkę na głowę Rutka, który z bliskiej odległości nie marnuje tak wyśmienitej okazji. Jest 4:0. W 65 minucie siły na boisku się wyrównały. Z powodu urazu prawej ręki boisko musiał opuścić jeden z piłkarzy TYGRYSA. Goście nie mieli już zmian, więc zmuszeni byli grać do końca w „10”. Od 75 minuty sytuacja na murawie wyglądała tak jakby piłkarzom TYGRYSA „odłączono prąd”. Dali się zepchnąć naszym piłkarzom do defensywy. Tylko dzięki dobrej postawie swego bramkarza piłkarze TYGRYSA zawdzięczają, że nie stracili więcej goli. W ciągu niespełna 5 minut obronił trzy znakomite okazję naszego zespołu na podwyższenie wyniku. W 76 minucie po silnym płaskim strzale Michała Zawistowskiego końcami palców wybił piłkę zmierzającą do bramki. W 78 minucie po strzale Rutka wyciągnął się jak struna i znowu obronił strzał, który zmierzał w dolny róg bramki. Za chwilę, bo w 80 minucie Rutek oddaje strzał, który trafia w słupek, a dobitkę Michasia z bliskiej odległości instynktownie broni. Pod koniec spotkania trener Sylwester Sierota pewny o wynik meczu dokonuje trzech zmian wpuszczając na murawę młodszych piłkarzy. Po upływie doliczonego czasu gry Rafał Wyszomirski spogląda na zegarek sygnalizując koniec meczu. MKS MAŁKINIA był lepszą drużyną od piłkarzy TYGRYSA HUTA MIŃSKA i zasłużenie wygrał to spotkanie. Goście dużo zawdzięczają swemu bramkarzowi, który swą dobrą postawą między słupkami uchronił swój zespół od utraty 3-4 goli. Na trybunach zasiadło 63 osoby, które nie mogły narzekać na to widowisko. Oba zespoły pokazał dobry futbol. Były ładne składne akcje, wspaniałe parady bramkarzy a przede wszystkim dużo goli, co najbardziej lubią kibice. Już w najbliższą środę nasi piłkarze udają się do Garwolina, aby rozegrać z miejscową Wilgą spotkanie IV kolejki. Mamy nadzieję, że nasi chłopcy podbudowani zwycięstwem pokarzą się z dobrej strony. Choć na to spotkanie zespół pojedzie w osłabionym składzie, my trzymamy za nich kciuki i remis bierzemy w ciemno.
MKS MAŁKINIA vs TYGRYS HUTA MIŃSKA 4:0 (3:0)
BRAMKI: 16’ ŁUKASZ ŻURAWSKI; 20’ MICHAŁ ZAWISTOWSKI; 35’ DOMINIK SADOWSKI; 48’ MATEUSZ RUTKOWSKI.
MKS MAŁKINIA: KACPER KLAMER (88’ JAKUB BOROWY) – MACIEJ SMOLEWSKI, KRZYSZTOF KRAWCZYK, DAWID KOCHAŃSKI (2 x żk), KAMIL DŁUGOBORSKI – ŁUKASZ ŻURAWSKI (gol) (85’ RADOSŁAW WILEŃSKI), MATEUSZ RUTKOWSKI (gol), MATEUSZ MACIUSZKO (żk) (75’ KAMIL DĘBKOWSKI), DOMINIK SADOWSKI (gol) – MICHAŁ ZAWISTOWSKI (gol) (88’ JANUSZ BOROWY), MATEUSZ KUZIAK (67’ DAMIAN PAWŁOWSKI).