W sobotnie przedpołudnie przy pięknej słonecznej pogodzie juniorzy MKS MAŁKINIA podejmowali przy skromnej 55 osobowej publiczności zespół z dalekiego Orońska – 223 km. Obsadę sędziowską stanowiło trio arbitrów w osobach Tomasz Ołowski – arbiter główny. Na liniach mu pomagali Tomasz Kowalczyk i Rafał Wyszomirski. O godzinie 11.00 Tomasz Ołowski daje sygnał do rozpoczęcia VI kolejki o mistrzostwo 1 Ligi Wojewódzkiej Juniorów pomiędzy miejscowym MKS MAŁKINIA a GKS ORONKA ORAŃSKO. To spotkanie kończy zmagania obu zespołów w pierwszej rundzie rozgrywek. Od pierwszego gwizdka arbitra nasz zespół ruszył do ataku na bramkę rywala. Pierwszą okazję do zdobycia gola mieliśmy już w 3 minucie. Idealnej okazji nie wykorzystał Michał Zawistowski. Akcję za inicjował nasz stoper Krzysztof Krawczyk przechwytując podanie rywali. Christopher odgrywa na środek do Mateusza Rutkowskiego. Rutek z kolei zwodem mija pomocnika Oronki i wrzuca piłkę za plecy obrońców rywali do wychodzącego Michała Zawistowskiego. Michaś po przyjęciu piłki zamiast iść z nią dalej do przodu decyduje się na strzał. Piłka uderzona zbyt lekko i nieprecyzyjnie przelatuje obok zaskoczonego bramkarza oraz obok słupka opuszcza plac gry. Chłopcy coraz śmielej atakują bramkę Oronki stwarzając sobie znakomite okazje do zdobycia gola. Z jednej strony na przeszkodzie staje bramkarz gości a z drugiej brakuje szczęścia i precyzji przy wykańczaniu akcji. Goście też umiejętnie się bronią i czekają na dogodny moment, aby wyjść z szybką kontrą. W 28 minucie goście mogą mówić o wielkim szczęściu, my o pechu. Rywali od utraty gola ratuje poprzeczka po strzale lewą nogą z woleja Mateusza Kuziaka. Po akcji przeprowadzonej przez Rutka i wrzuceniu piłki w pole karne. Mateusz Kuziak mając obrońcę tuż przy sobie po przyjęciu piłki uderza z powietrza silnie lewą nogą. Piłka przelatuję ponad rękawicami bramkarza i ląduje na poprzeczce bramki.
Jęk zawodu. Jak mówi polskie przysłowie:, „ co ma wisieć nie utonie” w 32 minucie pada wreszcie upragniony gol dla naszego zespołu. Jego autorem jest Mateusz Kuziak a asystę zalicza Maciej Zyśk. Składna akcja wyprowadzona ze środka pola. Piłkę odbiera rywalowi Dawid Kochański, odgrywa do Rutka, który z kolei zagrywa do Macieja Zyśka. Zylu sunie z piłką do przody obsługuje Mateusza Kuziaka. Strzał. Gol. 1:0. Mamy przewagę, która nie przekłada się na dalsze bramki. Świetne okazje marnują Michał Zawistowski, Mateusz Kuziak i Maciej Zyśk. Ale tuż przed przerwą w 44 minucie na strzał decyduje się z dalszej odległości Rutek. Po jego strzale piłka zatańczyła na rękawicach zaskoczonego bramkarza i tuż przy słupku opuszcza plac gry. Wynikiem 1:0 Tomasz Ołowski kończy pierwszą część spotkania. Po zmianie stron piłkarze GKS ORONKA dokonali roszad na pozycjach w swych szeregach i ruszają od wznowienia do ataku, aby odrobić poniesioną stratę z pierwszej część spotkania. Nasz zespół zaskoczony oddaje pole przeciwnikowi. Po mimo falowych ataków gości to my zdobywamy w 53 minucie drugiego gola. Jego autorem jest Maciej Smolewski. Asystę na swe konto zapisuje Michał Zawistowski. Po utracie drugiego gola zespół z Orońska bierze się ostro do roboty, ich ataki są coraz groźniejsze. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 60 minucie pada gol kontaktowy. Jest już tylko 2:1. Na długie krosowe podanie za plecy naszych obrońców zdecydował się defensor gości. Napastnik Oronki wykorzystał błąd w ustawieniu naszej linii defensywnej i płaskim strzałem w dolny lewy róg bramki obok interweniującego Kacpra Klamera posyła piłkę do naszej siatki. To był sygnał dla naszego zespołu, że mecz jeszcze się nie skończył i goście nie powiedzieli ostatniego słowa. Mecz się zaostrza, mnożą się faule z obu stron. Arbiter Tomasz Ołowski coraz częściej musi używać gwizdka i studzić rozpalone młode głowy piłkarzy. Sypią się żółte kartki. W 71 minucie goście doprowadzają do remisu 2:2. Po kolejnej stracie piłki goście wymieniają trzy podania. Strzał z 15 metrów tuż przy słupku. Gol. Stracony gol podciął troszkę skrzydła naszemu zespołowi. Lecz chłopcy na ostatnie 20 minut gry spięli się w sobie i podjęli walkę o 3 punkty. W 80 minucie jest 3:2 dla MKS Małkinia. Gol pada po strzale samobójczym rywala. Drugą asystę zalicza Michał Zawistowski. Akcja idzie lewą stroną boiska. Kamil Długoborski dogrywa do wychodzącego Michała Zawistowskiego. Michaś ciągnie śmiało do końcowej linii i z jej końca płasko wrzuca piłkę na 3 metr tuż przed bramkę gości. Jeden z obrońców chciał wyręczyć swego bramkarza i tak nie fortunie interweniował, że piłka znalazła drogę do swej bramki. W 85 minucie mogło być po meczu. Strzelonego gola przez Mateusza Rutkowskiego nie uznał Tomasz Ołowski, gdyż tuż przed jego strzałem głową arbiter liniowy Tomasz Kowalczyk zasygnalizował pozycję spaloną. Nasi piłkarze nie utrzymali korzystnego wyniku. W doliczonym czasie gry goście doprowadzają do remisu 3:3 po samobójczym golu Mateusza Kuziaka. W 91 minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonują goście. Przed naszą bramką gęsto. Piłkarz Oronki decyduje się na silny strzał bezpośredni na naszą bramkę. Jego strzał broni Kacper wybijając piłkę do przodu, która trafia w nogi Mateusza i wpada do naszej siatki dając gościom jeden punkt. Po wznowieniu gry Tomasz Ołowski oznajmia, że więcej akcji w tym spotkaniu już nie będzie. Gwiżdże wskazując na środek boiska. Sobotnie spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsza połowa – MKS był drużyną lepszą i powinien swą przewagę potwierdzić zdobyciem 2-3 goli. Druga połowa – to połowa gości, którzy od wznowienia gry zdobyli optymalną przewagę potwierdzając ją zdobyciem goli. Reasumując to spotkanie. Wynik sprawiedliwy, bo jedna i druga strona mogła odnieść zwycięstwo. Może, żeby nie plaga kontuzji nasz zespół wyszedłby na to spotkanie w najsilniejszym ustawieniu i 3 punkty zostałyby w domu? Cieszmy się też z jednego zdobytego punktu, bo w końcowym rozrachunku może on być na wagę pozostania w lidze. Mamy za sobą pierwszą część rundy zasadniczej. Nasz zespół kończy rozgrywki na 5 pozycji w tabeli z dorobkiem 5 punktów. Ma na swym koncie 1 zwycięstwo, 2 remisy i 3 porażki. Strzelił rywalom 10 goli, samemu stracił 19. MKS MAŁKINIA to zespół własnego boiska, na którym odniósł 1 zwycięstwo i 2 remisy. Strzelił gościom 8 goli, samemu tracąc przy tym 4. Gorzej gra wiedzie się na wyjeździe, gdzie doznaliśmy 3 porażek. Rywale zaaplikowali nam 15 goli, my odpowiedzieliśmy tylko 2 trafieniami. Liderem po pierwszej rundzie są piłkarze PILICY BIAŁOBRZEGI , którzy mają na swym koncie 13 punktów i o jeden punkt wyprzedzają RKP 1926 BROŃ RADOM i GKS ORŁA WIERZBICĘ . Tabelę zamykają piłkarze TYGRYSA HUTA MIŃSKA. Są na 7 pozycji z dorobkiem 4 punktów. Już w najbliższy weekend października piłkarze zaczynają drugą rundę. Rundę rewanżową, która może będzie bardziej szczęśliwsza dla naszego zespołu.
MKS MAŁKINIA – GKS ORONKA ORAŃSKO 3:3 (1:0)
BRAMKI: Mateusz Kuziak 32’; Maciej Smolewski 53’; 80’ samobójcza; GKS: 60’; 70’ 90+1’ samobójcza
MKS MAŁKINIA: KACPER KLAMER – MACIEJ SMOLEWSKI (gol), KRZYSZTOF KRAWCZYK (żk), DAWID KOCHAŃSKI (żk), KAMIL DŁUGOBORSKI – DOMINIK SADOWSKI, MATEUSZ RUTKOWSKI, MACIEJ ZYŚK (asysta + żk), MATEUSZ MACIUSZKO (65’ DAMIAN PAWŁOWSKI) – MATEUSZ KUZIAK (gol), MICHAŁ ZAWISTOWSKI (2 asysty).
10
