W niedzielę 8 listopada w samo południe doszło do pojedynku pomiędzy TĘCZĄ KORCZEW a MKS MAŁKINIA. Warunki wydają się dobre do rozegrania meczu XI kolejki. Przez szare jesienne niebo przebijało słońce, ale wiał silny zmienny wiatr. Pierwsze minuty są ważne dla obydwu zespołów, ale 10 minut to nerwy i chaos, gra się zespołom nie klei. Piłka jak szalona lata nie słuchając się piłkarzy (wąskie boisko, wiatr i nierówna murawa). Nasz zespół nieprzyzwyczajony do tak wąskiego boiska, potrzebował trochę czasu na oswojenie się z warunkami, aby załapać właściwy rytm. Gospodarze pomimo że grają na swoim obiekcie też potrzebują czasu aby przyzwyczaić się do panujących warunków. Pierwszą groźną sytuację mogliśmy stworzyć około 15 minuty w sytuacji. sam na sam z bramkarzem gospodarzy mógł znaleźć się Arkadiusz Borowy jednak nie udaje się opanować piłki która trafiła w ręce bramkarza Tęczy. Gospodarze odpowiadają groźną kontrą, ale Dominik Sekuła dobrze interweniuje. Gra zaczyna toczyć się o przewagę i środek pola. My uzyskujemy zdecydowaną przewagę staramy się grać krótkimi dokładnymi podaniami natomiast gospodarze prostymi długimi posyłanymi za plecy naszych obrońców. W 28 minucie Cezary Maliszewski precyzyjnie przyjmuje podanie na krawędzi pola karnego, które posyła Adam Najgrodzki i strzela. Gol! 1:0. Gospodarze po stracie gola ruszają do odrabiania straty. Nic z tego. My nie dajemy się zaskoczyć i sami stwarzamy jeszcze dwie okazje (Arkadiusz Imiński i Damian Dębkowski) do podwyższenia wyniku – kłania się skuteczność. Wynikiem 1:0 kończy się pierwsza połowa tego spotkania. Po zmianie stron zespół TĘCZY wyprowadza dwa szybkie ciosy, z których jeden dochodzi w 49 minucie do celu. Jest gol, którego autorem jest Piotr Głozak. Mamy remis 1:1. MKS MAŁKINIA podrażniony tak szybko straconą bramką w drugiej połowie rusza do przodu. Niestety w 53 minucie Robert Woźniak strzela drugiego gola dla gospodarzy. TĘCZA wychodzi na prowadzenie i jest bliższa zdobycia trzech punktów, choć do końca meczu pozostało jeszcze 37 minut plus to, co doliczy arbiter za przerwy w grze. To już za wiele. MKS MAŁKINIA zbiera się w sobie i rusza ponownie do ataku naciskając na gospodarzy coraz mocniej, ale brakuje szczęścia przy wykańczaniu dogodnych sytuacji. W 78 minucie wreszcie dopinamy swego i doprowadzamy do remisu. Autorem drugiego gola dla MKS MAŁKINIA jest powracający do zdrowia Cezary Maliszewski a druga asystę zalicza drugi rekonwalescent Adam Najgrodzki. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, choć oba zespoły stworzyły sobie jeszcze parę okazji strzeleckich. Ogólnie w przebiegu całego spotkania to nasz zespół był zdecydowanie lepszą drużyną, bardziej aktywną, stworzył sobie więcej sytuacji strzeleckich, ale nie pierwszy raz szwankowała skuteczność. Gospodarze zdobyli punkt dzięki pomocy naszego zespołu. Przede wszystkim wykorzystują błędy popełnione przez MKS. Zdobyty punkt na wyjeździe może być cenny i ważny w końcowym rozrachunku z uwagi na układ górnej części tabeli, gdzie robi się ciasno.
TĘCZA KORCZERW vs MKS MAŁKINIA 2:2 (0:1)
BRAMKI: TĘCZA – PIOTR GŁOZAK 49’, ROBERT WOŹNIAK 53’; MKS – CEZARY MALISZEWSKI 28’,78’
MKS MAŁKINIA: DOMINIK SEKUŁA (55’ KACPER KLAMER) – BARTŁOMIEJ WRÓBLEWSKI, MACIEJ SKŁODOWSKI (62’ KAMIL RÓWNY), DANIEL GÓRAL, CEZARY GIZIŃSKI – MARCIN SADOWSKI (żk)(77’ RAFAŁ SIWEK), ADAM NAJGRODZKI (2 asysty), ARKADIUSZ BOROWY, CEZARY MALISZEWSKI (2 gole) – DAMIAN DĘBKOWSKI, ARKADIUSZ IMIŃSKI.