W niedzielę 15 listopada o godzinie 13.00 pod pochmurnym niebem w Oleśnicy odbyło się jedno z ostatnich spotkań XIII kolejki rozgrywek Siedleckiej Klasy A. Miejscowy KOLEKTYW podejmował MKS MAŁKINIĘ, który zajmował trzecią pozycję w tabeli. Było to bardzo istotne spotkanie dla obu zespołów i układu tabeli. Dla gospodarzy, aby nie stracić punktów do czołówki tabeli a dla MKS MAŁKINIA przy ewentualnych potknięciach rywali z czuba tabeli wyjść na pozycję samodzielnego lidera i zdobyć tytuł „MISTRZA JESIENI”.
Od pierwszego gwizdka Tomasza Dąbrowy, który występował w roli arbitra głównego tych zawodów, a na liniach mu pomagali Piotr Białek i Marcin Belka MKS ruszył z miejsca do ataku na bramkę gospodarzy. Raz po raz atakował ich bramkę starając się narzucić swój styl gry. Z początku ataki był nie śmiałe, ale z upływem czasu gry stawały się coraz groźniejsze. Już w 12 minucie MKS MAŁKINIA miał okazję do objęcia prowadzenia. Znakomitej okazji nie wykorzystał Cezary Maliszewski . Czaruś znalazł sobie troszkę miejsca w polu karnym, by odebrać dokładne podanie, którego autorem był Adam Najgrodzki minął obrońcę przełożył piłkę na lewą nogę i strzelił dość nie precyzyjnie. Przy jego strzale bramkarz gospodarzy już odprowadzał piłkę wzrokiem myśląc, że ona zmierza do jego siatki, ale niestety piłka mija słupek bramki i opuszcza plac gry. Od tego momentu nasi piłkarze wzmocnili tempo gry i w 15 minucie następnej okazji nie wykorzystał, tym razem Arkadiusz Imiński. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze. Trzy minuty później nasi piłkarze cieszyli się z objęcia prowadzenia. W 18 minucie Tomasz Dąbrowa za faul na Damianie Dębkowskim przyznaje nam rzut wolny. Piłkę w rogu na skraju pola szesnastego metra ustawia sobie Cezary Maliszewski. Pod bramką gospodarzy tłok i rozpoczyna się ruch. Gwizdek arbitra i dokładna wkrętka na długi słupek bramki. Piłka odbija się jeszcze w polu pięciu metrów uderza w słupek i ląduje w siatce. Gol! Gol, który daje nam prowadzenie w tym spotkaniu. Radość naszych piłkarzy nie trwała długo. W 20 minucie gola strzelił najlepszy snajper KOLEKTYWU Kamil Stanisławski doprowadzając do remisu 1:1. MKS poczuł się podrażniony, ruszył do przodu, aby odzyskać prowadzenie stwarzając sobie kolejne sytuacje strzeleckie. Na podwyższenie wyniku po raz drugi znakomitej okazji na wykorzystał Arkadiusz Imińsk. Po jego strzale gospodarzy od utraty drugiego gola uratował słupek a następne ataki (Damiana Dębkowskiego, Pawła Jakubika, Marcina Sadowskiego) powinny zakończyć się zdobyciem goli. Jak mawia popularne piłkarskie przysłowie „sytuacje niewykorzystane się mszczą?”. Tak stało się w 41 minucie, kiedy Kamil Stanisławski ładnym płaskim strzałem pokonał naszego Kacperka Klamera dając swojemu zespołowi prowadzenie. Wynik do przerwy nie uległ zmianie. To gospodarze do szatni schodzili prowadząc 2:1. Pod koniec pierwszej części spotkania niebo jeszcze bardziej zasnuło się chmurami i zaczął padać deszcz czyniąc murawę boisko jeszcze bardziej grząską. Po zmianie stron MKS MAŁKINIA potrzebował osiem minut, żeby doprowadzić do remisu 2:2. W 53 minucie po zespołowej koronkowej akcji i rozklepaniu obrony gospodarzy Czaruś dokładnie wykłada piłkę Damianowi Dębkowskiemu, który nie ma kłopotu z umieszczeniem jej w siatce rywala. Gol! W 56 minucie Adam Najgrodzki przypieczętował zwycięstwo MKS MAŁKINIA. Zdobywając strzałem za pola karnego gola po dobrze rozegranym rzucie rożnym, którego wykonawcą był Cezary Maliszewski. Jest to jego druga asysta w tym spotkaniu. Po zdobyciu trzeciego gola MKS cofnął się i postawił twardą linię defensywną, której piłkarze gospodarzy nie mogli sforsować. Taktyka była prosta. Kontrolować tempo gry poprzez dokładne krótkie podania i długie rozgrywanie piłki, aby jak najdłużej być w jej posiadaniu oraz czekać dogodnej chwili do przeprowadzenia samemu szybkiego ataku, gdyż gospodarze chcąc doprowadzić do remisu muszą się odkryć. Wynik do końca nie uległ już zmianie, choć oba zespoły stworzyły jeszcze po kilka sytuacji. Po upływie doliczonego czasu gry Tomasz Dąbrowa, który wraz ze swymi pomocnikami wykonał kawał dobrej sprawiedliwej roboty oznajmia, że dzisiaj już akcji więcej nie będzie. Sygnalizuje koniec meczu pokazując na środek boiska. W dobrym stylu pożegnali się z rundą jesienną nasi seniorzy, wygrywając na wyjeździe z gospodarzami KOLEKTYWEM OLEŚNICA 3:2. Choć goli mogło paść więcej to jak mawiał mój śp. Tata, który był piłkarzem KKS MAŁKINIA „Zwycięstwo smakuje zawsze słodko, bez względu na to, czy wygrywasz trzy zero, czy 3:2”. Po tym meczu MKS MAŁKINIA dopisuje sobie trzy punkty i do wiosny jest liderem rozgrywek mając dwa punkty przewagi nad drugim w tabeli LKS OSTRÓWEK.
KOLEKTYW OLEŚNICA vs MKS MAŁKINIA 2:3 (2:1)
BRAMKI:
Kamil Stanisławski 20’, 41’- Cezary Maliszewski 18’, Damian Dębkowski 53’, Adam Najgrodzki 56’
MKS MAŁKINIA: KACPER KLAMER – KAMIL SUSZCZYŃSKI, PAWEŁ JAKUBIK, DANIEL GÓRAL, KAMIL RÓWNY – MARCIN SADOWSKI (88’ MARIUSZ SOKOŁOWSKI), ADAM NAJGRODZKI (gol), ARKADIUSZ BOROWY, CEZARY MALISZEWSKI (gol +2 asysty) – DAMIAN DĘBKOWSKI (gol + żk)(78’ BARTŁOMIEJ WRÓBLEWSKI), ARKADIUSZ IMIŃSKI (85’ TOMASZ FYDRYCH).