Jest sobotnie majowe popołudnie. O godzinie 17 na obiekcie sportowym w Małkini przy ulicy Kolejowej rozpoczyna się właśnie spotkanie 22 kolejki o Mistrzostwo Siedleckiej Klasy A. Miejscowy MKS MAŁKINIA podejmuje świeżo upieczonego po ostatniej kolejce wicelidera rozgrywek zespół LKS OSTRÓWEK. Na trybunach zebrało się około 135 sympatyków i kibiców obu zespołów. Dziś trener Karol Dmochowski z konieczności postawił na młodzież, gdyż stara gwardia pauzuje (kartki, kontuzje, praca i szkoła). Jak się później w trakcie gry okazało, była to słuszna decyzja naszego trenera. Z chłopców zeszła presja (brak szans na awans), za, to buzowała w żyłach młodych wilków adrenalina i chęć rewanżu za bolesną porażkę z jesieni. Piłka ustawiona na punkcie środka boiska. Gwizdek Łukasza Krupy, któremu na liniach asystują Daniel Stradczuk i Szymon Wadas (obserwatorem jest Andrzej Ryszawa).
Rozpoczyna się gra. Już pierwsze minuty pokazały, że oba zespoły będą prowadziły otwartą grę bez murowania dostępu do bramki. Przyjezdni zaatakowali śmielej, bo wiedzieli, o jaką stawkę grają, my z kolei graliśmy o honor i zmazanie plamy. Jak na razie w mecz lepiej wchodzą goście, którzy za sprawą Pawła Zalewskiego w 7 minucie obejmują prowadzenie w tym spotkaniu. Właśnie zaczęło padać, a niebo rozjaśniła błyskawica, gdzieś w oddali słychać było pomrukiwanie burzy (może przejdzie bokiem). Utrata gola rozdrażniła nasze młode wilki, które poczuły krew i rzuciły się do odrabiania jedno bramkowej straty. Idą ataki na bramkę rywala, ale na razie nie udaje się strzelić wyrównującego gola. W 12 minucie, jako pierwszy za łamanie zasad gry żółty kartonik ogląda Filip Dobosz (LKS). Mecz toczony jest w szybkim tempie. Oba zespoły stwarzają sobie po kilka okazji, ale do przerwy kibice goli już nie zobaczyli, za, to w 44 minucie pierwszą swą żółtą kartkę ogląda Michał Stępień (LKS). Gwizdek Łukasza Krupy kończy pierwszą część spotkania przy prowadzeniu 1:0 gości. Piłkarze ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli i kibice w następnych czterdziestu pięciu minutach zobaczą na pewno gole. Po zmianie stron MKS MAŁKINIA nadal prowadzi otwartą grę, chcąc za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Z kolei przyjezdni grają szybką kontrą i dążą do podwyższenia wyniku. W 55 minucie Karol Dmochowski dokonuje pierwszej zmiany w naszym zespole. Za Piotra Skłodowskiego na murawie widzimy Bartłomieja Wróblewskiego. Wróbelek potrzebował zaledwie 7 minut, aby doprowadzić do wyrównania. Asystę w tym spotkaniu zaliczył Kamil Suszczyński, który pełnił funkcje kapitana zespołu. Mecz nie traci tempa, a emocje sięgają zenitu. W 67 minucie kolejny piłkarz gości ogląda żółty kartonik, tym razem zobaczył go Paweł Grig. Oh! O wielkim pechu może powiedzieć Marcin Sadowski. Po jego uderzeniu w 69 minucie piłka trafia w poprzeczkę, a miał przed sobą całą pustą bramkę. Pech a zarazem szkoda niewykorzystanej 100% okazji. A mogło być happy! Czym bliżej końca gra zaczyna się zaostrzać. W 80 minucie drugą żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną zobaczył Michał Stępień. W przeciągu 3 minut Łukasz Krupa pokazał żółte kartki (Sebastian Polewski i Paweł Zalewski obaj LKS oraz Bartłomiej Wróblewski MKS). W 84 minucie za niesportowe zachowanie czerwień zobaczył będący na ławce rezerwowych Rafał Kazula. Po małym zamieszaniu z kartkami i ostudzeniu rozpalonych głów Łukasz Krupa pozwolił kontynuować grę. Gospodarze zwietrzyli szansę na sukces i ruszyli ławą na bramkę przyjezdnych. Rywal widząc, co się dzieje, lekko się cofnął i zaczął bronić remisu nie zapominając o szybkiej kontrze. Za przerwy w grze Łukasz Krupa, który bardzo dobrze prowadził te zawody dolicza 5 minut do regulaminowego czasu gry. Jest 90 + 5 minuta mamy przewagę i jesteśmy przy piłce w polu bramkowym gości kocioł. W tym wielkim zamieszaniu pada gol, z którego cieszy się Michał Zawistowski zdejmując koszulkę (dostał za to żółtą kartkę). MKS prowadzi 2:1. Jak się później okazało radość Michasia była zbyt wczesna ten gol został zaliczony piłkarzowi Ostrówka Łukaszowi Fedorczykowi. Mecz przez to się przedłużył. Piłka na środku, grę wznawiają piłkarze z Ostrówka, którzy idą na aferę i po strzale Patryka Winnickiego przy błędzie naszego bramkarza doprowadzają do remisu. Po emocjonującym spotkaniu mecz w Małkini kończy się podziałem punktów. Naszym piłkarzom do szczęścia zabrakło tak niewiele, aby odnieś kolejne u siebie zwycięstwo. Szkoda. Za tydzień jedziemy na ciężki bój do pobliskiego Kosowa Lackiego. Tam też mam nadzieję, że wiele będzie się działo.
MKS MAŁKINIA – LKS OSTRÓWEK 2:2 (0:1)
BRAMKI: Bartłomiej Wróblewski 62’, Łukasz Fedorczyk 90+5’ (samobójcza) – Paweł Zalewski 7’, Patryk Winnicki 90+6’
MKS MAŁKINIA: Kacper Klamer – Kamil Suszczyński (as), Maciej Skłodowski, Damian Pawłowski, Piotr Barszcz – Michał Zawistowski (żk), Mateusz Rutkowski (90’ Tomasz Fydrych), Mateusz Jakubowski, Piotr Skłodowski (55’ Bartłomiej Wróblewski – gol + żk) – Karol Dmochowski – Marcin Sadowski.